| trochę tego po drodze było, ale to, co pamiętam to dolanie do pieczeni octu winnego zamiast wina - buteleczki były tak podobne... | |
| | Króluję w kuchni własnego projektu w wykonaniu znajomego spod Częstochowy. Podstawowym założeniem było dużo, dużo blatu ok 7,5 m i światło dzienne. Muszę mieć wszystko pod ręką. Po złych doświadczeniach z gazem postawiłam na kuchnnię w pełni elektryczną, chociaż piecyk gazowy stoi sobie w piwnicy jako alternatywa:) | |
|